Z udziałem międzynarodowych ekspertów UNESCO, samorządowców ziemi oświęcimskiej, przedstawicieli władz wojewódzkich i rządowych oraz reprezentantów GDDKiA, na oświęcimskiej uczelni zorganizowano 22 października konsultacje w sprawie przebiegu drogi S1 w rejonie byłego obozu Auschwitz-Birkenau. Generalna Dyrekcja zaproponowała tzw. wariant hybrydowy, łączący warianty A i C.
Budowa drogi ekspresowej na brakującym, 40-kilometrowym odcinku pomiędzy Bielskiem a Mysłowicami od lat ogniskuje skrajne emocje. Na przestrzeni ostatnich miesięcy w miejscowościach przez które miałaby przebiegać droga ekspresowa odbywały się, nierzadko burzliwe, konsultacje społeczne. I choć większość zdaje się widzieć potrzebę budowy drogi umożliwiającej szybki dojazd do pobliskich aglomeracji i wpływającej na rozwój regionu, mało kto chciałby sąsiadować z tym traktem. Stąd protesty mieszkańców pod każdym z proponowanych czterech wariantów przebiegu drogi.
Nie bez znaczenia jest stanowisko ekspertów UNESCO. Już w 2008 r. Komitet ds. Światowego Dziedzictwa Kulturowego w Polsce i międzynarodowa grupa ekspertów z ramienia UNESCO sprzeciwili się budowie drogi ekspresowej w rejonie Muzeum Auschwitz-Birkenau. Podobnie jak mieszkańcy pobliskich wsi. Stąd też na bazie wcześniejszych wariantów GDDKiA opracowała cztery nowe propozycje przebiegu drogi przez sporne terytoria.
Najbardziej preferowany przez władze samorządowe miasta i gminy Oświęcim jest wariant A z budową obwodnic Bierunia i Oświęcimia. Cieszy się on również poparciem GDDKiA (na równi z wariantem C, który z kolei nie podoba się górnikom z Brzeszcz).
Z jednej strony wariant A wiąże się z przerzuceniem ruchu tranzytowego poza centra obu miejscowości, z drugiej, niestety, uderza w społeczności takich wsi jak Harmęże i Pławy (w mniejszym stopniu Rajsko). I to właśnie mieszkańcy dwóch wspomnianych wiosek, w których w sumie żyje około tysiąca ludzi zdecydowanie najmocniej sprzeciwiają się budowie S1.
Obecni na spotkaniu w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Oświęcimiu Magdalena Kozica, przedstawicielka Rady Sołeckiej Harmęż i sołtys Pław Krzysztof Harmata podtrzymują obawy, iż droga S1 wraz z budową południowej obwodnicy Oświęcimia negatywnie wpłyną na życie mieszkańców obu sołectw.
– Ta inwestycja podzieli historycznie spójny teren na dwie części – przekonuje Magdalena Kozica.
W czasie II wojny światowej mieszkańcy obu wsi zostali wysiedleni, ich domostwa w większości zostały wyburzone, a materiał z rozbiórki został użyty do rozbudowy kompleksu obozowego.
– Żyją jeszcze osoby, które pamiętają straszne czasy okupacji. Budowa S1 w ich ocenie może oznaczać kolejne wysiedlenie – podkreśliła mieszkanka Harmęż. – (…) Dokumentacja historyczna KL Auschwitz-Birkenau potwierdza fakt nawożenia pól wsi Pławy i Harmęże prochami ludzkimi, a nawet usypywania na granicy obu wsi grobli z tychże prochów, a właśnie w okolicach tego terenu miałaby zostać przeprowadzona obwodnica Oświęcimia – przytoczyła kolejny historyczny argument w walce mieszkańców przeciw S1 Magdalena Kozica.
Dodała, że mieszkańców obu sołectw niepokoi też fakt, iż na niektórych odcinkach projektowana droga miałaby biec nawet kilka metrów poniżej obecnego poziomu terenu, podczas gdy odwierty wykonano tylko do głębokości 1,5 m.
– W naszej ocenie trzeba mieć świadomość, że może to się wiązać z obawą nieplanowanego naruszenia szczątków bądź prochów ludzkich – stwierdziła Kozica.
Wśród innych argumentów przeciwko budowie drogi, pani Magdalena wymieniła m.in. rozmiary planowanego traktu przekraczającego 30 metrów szerokości, przebieg drogi po terenie strefy ochrony krajobrazu na długości przeszło 3,5 km oraz po terenach Natury 2000, hałas - zarówno podczas budowy, jak i w trakcie eksploatacji drogi.
– Nasze stanowisko jest jednoznaczne. Jesteśmy przeciwko budowie tej drogi na terenie wsi Pławy i Harmęże! – podsumowała Magdalena Kozica.
Z fragmentami wypowiedzi mieszkanki Harmęż dotyczącymi nawożenia pól prochami ludzkimi ostro polemizował dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński.
– Takiej obecności podczas badań tego terenu nie stwierdziliśmy. Absolutna większość prochów ludzkich, skremowanych ciał z Auschwitz-Birkenau, była wsypywana do Wisły. Częściowo, w dużo mniejszych ilościach, do stawów i do Soły na wysokości starego teatru. Znikoma ilość posłużyła do utwardzeń drogowych i na wałach, a już w najmniejszym, w pewnym okresie, jako mniejszościowy składnik kompostu, który potem był nanoszony na pola uprawne gospodarstw esesmańskich – tłumaczył Cywiński, prosząc zarazem żeby nie szastać zbyt pochopnie tym jakże wrażliwym argumentem.
Wójt Gminy Oświęcim Małgorzata Grzywa choć, jak mówi, rozumie niektóre argumenty mieszkańców Harmęż i Pław od początku deklarowała się jak zwolenniczka budowy S1. Jej zdaniem gwarantuje ona rozwój regionu, jak i samej gminy Oświęcim.
– Reprezentuję gminę, której tereny najbardziej ucierpią na budowie drogi ekspresowej, jakkolwiek osobiście jestem za jej jak najszybszym powstaniem – podkreśliła na wstępie swojej wypowiedzi podczas spotkania w PWSZ. – Mieszkańcy miasta i gminy Oświęcim nie wyobrażają sobie rozwoju obu samorządów i życia na tym terenie bez tego traktu. Samochodów jest coraz więcej, tymczasem Oświęcim i okolice są odcięte od dróg szybkiego ruchu.
Pani wójt nie kryła, że spośród prezentowanych wariantów przebiegu drogi S1 nie ma wariantu idealnego.
– To że dyskusja wokół tej drogi i obwodnicy Oświęcimia trwa tyle lat, nie jest bez znaczenia. Chodzi przecież o to, by wybrać najwłaściwszy, najbardziej optymalny wariant. Na dzisiejszym spotkaniu GDDKiA zaprezentowała tzw. wariant hybrydowy, kompilację wariant A i C. Z punktu widzenia naszej gminy, najlepszym rozwiązaniem jest wariant A, który w najmniejszym stopniu ingeruje w istniejącą zabudowę – dodała.
Małgorzata Grzywa przyznała, że największe koszty społeczne poniosą mieszkańcy sołectw Pławy i Harmęże.
– Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że droga ekspresowa jest dla nas i kolejnych pokoleń bardzo potrzebna, gdyż gwarantuje szybki dojazd do pobliskich aglomeracji, w których na co dzień pracuje wielu mieszkańców naszej gminy. Jeśli decyzja w sprawie budowy drogi ekspresowej nie zapadnie w najbliższym czasie, znów będziemy się spotykać – za rok, pięć, dziesięć czy za dwadzieścia lat, bo od tego problemu nie uciekniemy. Tyle że będzie coraz trudniej, bo teren będzie bardziej zurbanizowany, a przez to wzrosną koszty społeczne – stwierdziła.
Wójt Grzywa podkreśliła, że ta droga nie powstaje z myślą tylko i wyłącznie o mieszkańcach miasta i gminy Oświęcim, lecz także z myślą o stale rosnącej liczbie odwiedzających Muzeum Auschwitz-Birkenau.
– I ta liczba będzie rosła, zważywszy na zainteresowanie byłym obozem. Ze swej strony gminy wybudowała nieopodal byłego obozu zagłady duży parking, obok którego kończy się budowa centrum obsługi turystycznej. Tyko co z tego, skoro na ten parking nie można dojechać. Apeluję raz jeszcze, prosząc by ta droga powstała jak najszybciej – tymi słowami zakończyła swoje wystąpienie Małgorzata Grzywa.
W podobnym tonie wypowiadali się obecni na spotkaniu marszałek Małopolski Marek Sowa i prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut, wskazując na konieczność jak najszybciej budowy drogi ekspresowej w obliczu potężnych korków, których codziennie doświadczają mieszkańcy Bierunia, Babic i Oświęcimia.
– Z uwagi na przebieg drogi ekspresowej przez tereny eksploatacji górniczej i związane z tym protesty w chwili obecnej rozważana jest możliwość wyznaczenia nowego wariantu fragmentu drogi przez tereny eksploatacji górniczej poprzez połączenie wariantu A z wariantem C, tzw. wariant hybrydowy – powiedział podczas spotkania w Oświęcimiu Tomasz Kałwa, zastępca naczelnika katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, dodając że wariant hybrydowy nie powoduje zmiany przebiegu południowej obwodnicy Oświęcimia.
Podczas spotkania w PWSZ eksperci UNESCO drobiazgowo pytali przedstawicieli GDDKiA i samorządowców m.in. o odległość projektowanej drogi od terenów byłego obozu i od klasztoru karmelitanek, spodziewane natężenie na „ekspresówce”, planowane zabezpieczenia dla mieszkańców i ich domostw. Opinia ekspertów ma bardzo duże znaczenie w kwestii ewentualnej budowy S1.
– Po wyborze wariantu preferowanego, katowicki oddział GDDKiA złoży wniosek do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Decyzja ta zatwierdzi wariant preferowany, tzn. realizacyjny. Decyzja środowiskowa zakończy prace nad ustaleniem przebiegu drogi, natomiast szczegóły rozwiązań technicznych zostaną ujęte w projekcie budowlanym – skwitował Tomasz Kałwa z GDDKiA.