Proste, trwałe i funkcjonalne, co istotne relatywnie niedrogie. Wójt Albert Bartosz wreszcie doczekał się mebli do swojego gabinetu. Wykonali je uczniowie w Centrum Kształcenia Praktycznego w Oświęcimiu. Całość kosztowała 6750 zł. Gmina poniosła jedynie koszty materiałów.
Kiedy na początku grudnia ub. roku Albert Bartosz obejmował schedę po poprzedniczce, zastał pusty gabinet, nie licząc 55-calowego telewizora 3D i słynnego fotela z masażerem. Zanim nowy sternik przejął rządy, stylowe meble, które dotąd stały w gabinecie pani wójt, wróciły po wypożyczeniu do właściciela.
Wójt szybko pozbył się kosztownych, acz nieprzydatnych mu w pracy przedmiotów. Warty dobrych kilka tysięcy złotych telewizor nowy wójt przekazał do szkoły w Porębie. Z kolei fotel z funkcją masowania trafił do Powiatowego Zespołu Opiekuńczo-Leczniczego w Grojcu, gdzie służy pacjentkom w codziennej rehabilitacji.
Z uwagi na brak mebli, przez pewien czas wójt Bartosz urzędował w gabinecie naprzeciwko. Intensywnie zastanawiał się, jak nie uszczuplając zbytnio gminnych funduszy, przy zachowaniu jednakże powagi urzędu umeblować gabinet wójta.
– W pierwszych dniach urzędowania mając „wyczyszczony” gabinet po poprzedniczce, zadzwoniłem do pana starosty Zbigniewa Starca. Zapytałem go, czy istnieje możliwość wykonania mebli przez Centrum Kształcenia Praktycznego w Oświęcimiu. Tak jak myślałem, otrzymałem odpowiedź twierdzącą. I tak od słów do czynów, dziś siedzimy w gabinecie wśród mebli wykonanych przez uczniów w CKP. Są bardzo dobrze wykonane i wygodne. Zapłaciliśmy tylko za materiały – powiedział nam wójt.
Jak zaznaczył Albert Bartosz, to efekt jego dobrych kontaktów ze starostą oświęcimskim Zbigniewem Starcem. Obaj panowie w rozmowie z nami, przeprowadzonej, a jakże, w gabinecie wójta podkreślili, że choć wywodzą się z konkurencyjnych ugrupowań (Bartosz z PO, a Starzec z PiS) w żadnym stopniu nie przeszkadza im to w ścisłej współpracy na różnych polach.
– Moja znajomość z panem Zbigniewem Starcem sięga około 30 lat wstecz. Zawsze układała się dobrze, bez względu na to, na jakich płaszczyznach się odbywała – powiedział wójt Albert Bartosz.
– Gdy blisko 10 lat temu przychodziłem do rady powiatu, w CKP-ie nie działo się dobrze. Włos mi się na głowie jeżył, widząc jak uczniowie raz po raz malują tę samą ścianę. Teraz jest zupełnie inaczej. Placówka została znakomicie wyposażona i rozwija się modelowo – podkreślił z dumą starosta oświęcimski.
Zbigniew Starzec dodał, że obecnie moce CKP-u są w pełni wykorzystywane, ma ono mnóstwo zamówień, głównie z instytucji publicznych w całym powiecie oświęcimskim. I co najważniejsze, uczniowie mogą wreszcie dobrze nauczyć się fachu.