Wiadomości

Sobota, 20 czerwca 2015

Wielka straż w małej wsi


Siedemdziesiąt lat temu powstała Ochotnicza Straż Pożarna w Stawach Monowskich. Druhowie wraz z zaproszonymi gośćmi świętowali urodziny OSP z najmniejszej miejscowości naszej gminy w sobotę 20 czerwca.

– Mamy zaszczyt gościć na dzisiejszej uroczystości przedstawicieli władz pożarniczych i samorządowych, druhów strażaków i ich rodziny, przyjaciół i znajomych. Cieszymy się, że możecie świętować wspólnie z nami, członkami Ochotniczej Straży Pożarnej w Stawach Monowskich z okazji naszego jubileuszu – powiedział Arkadiusz Kuwik, druh i sołtys w jednej osobie witając wszystkich na placu przed remizą.

Początki działalności OSP w Stawach Monowskich nie są typowe dla straży działających na Ziemi Oświęcimskiej. Przed wojną, ze względu na niewielką liczbę mieszkańców nie zachodziła potrzeba tworzenia takiej jednostki. Tym bardziej, że w sąsiednich, większych miejscowościach, w Przeciszowie, we Włosienicy i w Monowicach prężnie działały utworzone wcześniej straże pożarne.

Sytuacja uległa zmianie z chwilą wkroczenia niemieckiego okupanta. Działalność większości straży została zawieszona. Rozproszyły się oddziały straży. Część ludności wysiedlono, a hitlerowcy zagarnęli także strażackie mienie.

– W związku z założeniem szeregu podobozów dla więźniów budujących zakłady chemiczne, okupant w miejsce dotychczasowych OSP zaczął tworzyć straże obowiązkowe. W 1942 roku powołana została taka straż również w Stawach Monowskich. Ze zlikwidowanej OSP w Monowicach przeniesiono część sprzętu pożarniczego. Zdeponowano go w stodole Remigiusza Pędziwiatra, któremu władze okupacyjne poleciły pełnić funkcję komendanta straży – przytoczył mało znane fakty Arkadiusz Kuwik.

Wiosną 1945 roku, tuż po zakończeniu działań wojennych powracająca ludność przystąpiła do odbudowy i remontów swoich domów. Wykorzystywano do tego celu m.in. elementy z wybudowanych wokół Oświęcimia baraków dla więźniów. Podobnie uczynili członkowie ówczesnej obowiązkowej straży pożarnej. Z terenu tzw. „Baustelle” – firmy remontowej, obsługującej budowę torowisk na trasie Oświęcim-Przeciszów przewieźli do Stawów Monowskich rozebrany barak, który po zmontowaniu w miejscu dzisiejszej strażnicy stał się pierwszą strażacką siedzibą. Byli członkowie obowiązkowej straży pożarnej postanowili już ochotniczo spełniać swoje obowiązki.

Pierwszym naczelnikiem nowo powstałej OSP został Józef Bratek, jego zastępcą – Jan Ludwin, a na prezesa OSP wybrano Władysława Stachurę. 17 sierpnia 1945 r. barak został poświęcony, a zorganizowana z tej okazji pierwsza zabawa strażacka przyniosła straży pierwszy znaczący dochód.

Dwa lata później w wyniku decyzji politycznych nastąpiła likwidacja zarządów OSP. Na komendanta władze administracyjne powołały Antoniego Bożka, pełniącego wcześniej funkcję sekretarza OSP. Druh Bożek nie przyjął narzuconej funkcji i komendantem zgodnie z wolą większości strażaków został druh Fabian Żyła. W 1957 r., na fali popaździernikowej odwilży, dokonano wyboru nowego zarządu. Naczelnikiem straży został druh Tadeusz Szczęśniak, a prezesem Józef Pędziwiatr. Funkcję skarbnika objął Julian Krzemień, a gospodarza Jan Piskorz. Sekretarzem pozostał druh Antoni Bożek.


W 1964 r. walne zebranie OSP podjęło uchwałę w sprawie budowy nowych pomieszczeń na sprzęt, gdyż stary barak zaczął się powoli rozsypywać.

– Ówczesne władze administracyjne nie chciały wyrazić zgody na budowę strażnicy. Przeszkodą były rzekomo plany rozbudowy zakładów chemicznych m.in. w kierunku Stawów Monowskich – powiedział Arkadiusz Kuwik.

Po kilkukrotnych interwencjach, oświęcimski starosta polecił architektowi powiatowemu wydać pozwolenie na budowę tymczasowego pomieszczenia o wymiarach 6 x 9 m, na sprzęt pożarniczy, składanego z elementów prefabrykowanych. Ostatecznie, dzięki inicjatywie zarządu OSP, wybudowano trzy razy większą strażnicę niż początkowo zezwolono, a kolejny w założeniu „tymczasowy” budynek do dziś spełnia swoją funkcję. Budowę kończył już nowy zarząd, którego prezesem został druh Stanisław Węgrzyn.

Na początku lat 80. strażnica wzbogaciła się o skromne, ale funkcjonalne zaplecze kuchenne i pomieszczenie garażowe na sprzęt.

Lepsze rozeznanie potrzeb, czytelniejsze przydzielanie środków finansowych i sprzętu pożarniczego spowodowały, że z chwilą przejęcia części zadań ochrony przeciwpożarowej przez samorząd gminy znacznie poprawił się stan wyposażenia jednostki w sprzęt. W 1992 r. OSP wzbogaciła się o nowego żuka.

Inwestycje poczynione przed 20 laty przekształciły „tymczasowy” barak w prawdziwy Dom Strażaka. W tymże roku społeczność Stawów Monowskich postanowiła ufundować jednostce OSP sztandar mający symbolizować związek straży pożarnej z całym sołectwem. Został on wręczony jednostce podczas obchodów jubileuszu 50-lecia działalności.

W 1999 r. wykonano centralne ogrzewanie, zamontowano okratowanie na oknach garażowych oraz wyremontowano drzwi garażowe.

W lutym 2001 roku na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym został wybrany nowy Zarząd OSP w skład, którego weszli: prezes Dariusz Stachura, naczelnik Jan Honkisz, zastępca naczelnika Andrzej Hoła, skarbnik Leonard Bożek, sekretarz Stanisław Pędziwiatr, gospodarz Stanisław Kwadrans, członek zarządu Zbigniew Kwadrans. Większa część tego składu pełni swoje funkcje do dnia dzisiejszego.

W następnych latach jednostka pozyskała kolejne partie nowoczesnego sprzętu ratowniczo-gaśniczego. W marcu 2008 r. zamontowano terminal GSM, który esemesowo powiadamia wszystkich druhów o alarmie w jednostce. Sprzęt strażacki wzbogacono o agregat prądotwórczy, pompę szlamową i maszt oświetleniowy. – Sprzęt ten został od razu wykorzystany przy akcji powodziowej w Babicach – podkreślił sołtys Kuwik.

W ostatnich latach wykonano ocieplenie pomieszczeń sanitarnych remizy OSP, zamontowano ławki przed świetlicą wiejską, wymieniono oświetlenie w garażu oraz wykonano stanowiska do ładowania urządzeń elektrycznych. Wyremontowano syrenę alarmową, wymieniono pokrycie dachowe nad garażem OSP oraz odnowiono elewację Remizy i Wieży. Pozyskano telefon komórkowy dla potrzeb funkcjonowania jednostki. Z inicjatywy sołtysa pozyskano środki unijne, które przeznaczono na realizację kursu komputerowego dla 10 osób z tutejszego sołectwa. Wartość tego projektu to prawie 35 tys. złotych. Podjęto również starania dla uzyskania zezwolenia oraz montażu słupa oświetleniowego z rozdzielnią elektryczną na placu zabaw.

– Nowej nadziei dostarczyły nam wybory samorządowe. Po objęciu sterów gminy przez Alberta Bartosza z wielkim impetem ruszyły inicjatywy samorządu do lepszej współpracy z organizacjami pozarządowymi. Również i nasza jednostka wreszcie doczekała się nowych mundurków oraz dresów dla MDP. Otrzymaliśmy 10 sztuk nowych hełmów bojowych oraz nowe ubrania koszarowe. Jest również w trakcie realizacji projekt nadbudowy naszej remizy, który otrzymał już dotację z programu „Małopolskie Remizy”. Kwestią czasu pozostaje tylko otrzymanie zezwolenia na budowę i wykonanie inwestycji – podkreślił na koniec Arkadiusz Kuwik.

Z życzeniami dla strażaków ze Stawów Monowskich pospieszyli liczni goście. Wśród nich m.in. sternicy naszej gminy na czele z przewodniczącym rady gminy Piotrem Śreniawskim, wójtem Albertem Bartoszem i jego zastępcą Mirosławem Smolarkiem, sołtysi sąsiednich wsi, przedstawiciele straży pożarnej różnych szczebli, dyrektorzy gminnych placówek oświatowych. Obecny był także senator PiS Andrzej Pająk, który już wcześniej gościł w tej wsi, m.in. na dożynkach. Podczas uroczystości jubileuszowych uhonorowano zasłużonych i wyróżniających się strażaków.

Na odrębnym spotkaniu, w imieniu Zarządu Powiatu Oświęcimskiego strażakom ze Stawów Monowskich podziękowania i gratulacje złożyła Ewa Pawlusiak, członek zarządu powiatu.


–  Obecne czasy niosą trudności i różnorodne problemy, przed którymi staje codziennie straż pożarna, także ochotnicza. Poczucie bezpieczeństwa jest jedną z podstawowych potrzeb społecznych. To właśnie wy - ochotnicy - od 70 lat niesiecie pomoc mieszkańcom nie tylko swojej miejscowości, ale całego powiatu i jeszcze dalej. W imieniu zarządu powiatu dziękuję, życzę satysfakcji z wykonywanych obowiązków oraz spokojnej i bezpiecznej pracy, a w życiu osobistym wszelkiej pomyślności i rodzinnego szczęścia – dodała Ewa Pawlusiak.