Walka o medale, ale i dobra zabawa

Blisko 50 osób wzięło udział w pierwszej edycji Turnieju Tenisa Stołowego o Puchar Sołtysa w Harmężach, który w sobotę 30 stycznia odbył się w Domu Ludowym. Zorganizowały go miejscowe organizacje - Ochotnicza Straż ...


Blisko 50 osób wzięło udział w pierwszej edycji Turnieju Tenisa Stołowego o Puchar Sołtysa w Harmężach, który w sobotę 30 stycznia odbył się w Domu Ludowym. Zorganizowały go miejscowe organizacje - Ochotnicza Straż Pożarna, Ludowy Klub Sportowy Korona oraz Rada Sołecka wraz z sołtys Edytą Bogusz.

– Rozgrywki zostały podzielone na trzy kategorie: młodzików, juniorów oraz seniorów – mówi Michał Smętek z rady sołeckiej. – Przez cztery godziny zmagań równocześnie na pięciu stołach toczyły się zażarte pojedynki, których celem nie było tylko zdobycie jak najwyższych miejsc, ale przede wszystkim dobra zabawa i wzajemna integracja mieszkańców Harmęż oraz okolicznych miejscowości.

Choć większość uczestników stanowili harmężanie, okazali się oni bardzo gościnni i w każdej kategorii pozwolili zwyciężyć gościom z innych miejscowości.

Wśród młodzików zwyciężyła Agnieszka Waliczek, przed Grzegorzem Lisem i Arkadiuszem Nachajskim.

Ciekawie było w kategorii juniorów. Bratobójczy pojedynek w finale tej kategorii rozegrali bracia Kijas. Ostatecznie zwyciężył Jakub pokonując Szymona. Na trzecim miejscu uplasował się zajął Jakub Stańczyk.

W najliczniej obsadzonej kategorii seniorów zwycięzcą został Adam Malik. Drugie miejsce zajął Łukasz Targosz, natomiast trzecie Adam Wróbel. Miejsce tuż za podium zajął najlepszy wśród harmężan, znany zwłaszcza miłośnikom kauczukowego krążka hokeista Łukasz Sękowski.

Organizatorzy turnieju dziękują za pomoc w ufundowaniu nagród Tomaszowi Stańczykowi, Krzysztofowi Harmacie oraz Związkowi Zawodowemu Sierpień 80.

Podziękowania kierują do Ojców Franciszkanów w Harmężach za wypożyczenie stołu do rozgrywek i pomoc w promocji turnieju, oraz do tych wszystkich, którzy choćby w najmniejszym stopniu przyczynili się do organizacji turnieju.

– Szczególne podziękowania należą się pewnej anonimowej osobie, która swoim wsparciem bardzo pomogła w tym udanym przedsięwzięciu – dodaje nad wyraz enigmatycznie Michał Smętek.

 

 

GALERIA